Philadelphia 76ers

The Process, tak gracze, działacze i kibice 76ers nazywają to, co dzieje się w teamie. Szczebel po szczeblu wspinali się do miejsca, w którym znajdują się teraz. Ale po kolei. Co, a właściwie kto składa się na ich sukces?

Joel Embiid, kameruńska bestia , fizyczny dominator ataku. Zbiórki i punkty z pomalowanego to jego specjalność. Nie zapominajmy, że jest też kandydatem do Defensive Player of the Year. Lubi robić dużo szumu wokół siebie, ale tym karmi własną pewność siebie. Wada Embiida to mecze back to back. Chłop nie daje rade kondycyjnie w meczach granych dzień po dniu.

embiid.gif

Ben Ssimmons. Australijski atleta na miarę dzisiejszej NBA. Panowanie nad piłką, przegląd pola, instynkt, to dzięki temu w zeszłym sezonie otrzymał statuetkę Rookie of the Year, chociaż osobiście uważam, że bardziej należała się Donovanovi Mitchelowi z Utah.

Jimmy Butler. Supergwiazda, która podobnie jak Embiid lubi zamieszanie wokół siebie. Wcześniej z sukcesem grał w Chicago Bulls i Minnesocie Timberwolves. Od Wilków sam chciał odejść robiąc sporo smordku wokół transferu. Phila bardzo dużo zyskała przyjmując go na pokład. Jest to wszechstronny gracz kalibru All Star. Oby tylko nie pożarł się z innymi zawodnikami, to kto wie, finał konferencji jest w zasięgu.

JJ Redick. Niewiele się o nim mówi, ponieważ zasłonę dymną robi Markelle Fultz – młodziak wybrany z numerem 1 draftu. Niestety Markelle boryka się z urazem, który został dopiero niedawno zdiagnozowany. Tymczasem Redick to cichy bohater drużyny. Nie ma parcia na szkło, a swoją robotę noc w noc wykonuje. To już jego 14 sezon w lidze, dacie wiarę?

Dodaj komentarz